Drogie wilczki, w ten piątek będziemy prowadzili Drogę Krzyżową w naszej parafii (o 16). Poniżej rozważania które będziecie czytali, przygotujcie się! :)
Ze wszystkich sił,
Akela
STACJA II - Mateusz Tarnas
Pan Jezus bierze krzyż. Nie bał się go dźwignąć. Nie bał się tego, co trudne, czasem bolesne.
Pewien chłopiec chciał tylko skakać z radości, wąchać róże, trzymać na rękach kudłatego psa,
zjadać wiśnie, kąpać się w rzekach ciemnych i jasnych, gwizdać na gołębie.
Trzeba jeszcze podejmować się tego, co trudne - pomagać mamie nieść siatkę z zakupami,
odrabiać lekcje, choćby się wydawało, że każda lekcja jest ciężka jak krzyż.
Znaleźć dla kogoś dobre słowo, które leży zawsze niedaleko.
STACJA IV - Bartek Jaruga
Pan Jezus szedł za miasto. Źli ludzie chcieli Go zabić. Patrzyli na wszystko jak na smutną zabawę w parku.
Przy drodze stała Jego Matka z mokrą twarzą. Nie mogła Mu pomóc.
Kiedy byłeś mały, przytulałeś się do mamusi, biegłeś do niej, kiedy cokolwiek Cię bolało.
Kiedy będziesz duży, przekonasz się, że czasem coś bardzo boli, ale mamusia nie pomoże, musisz sam umieć cierpieć.
Spotkać się z tym, co boli, sam na sam.
STACJA VI - Adam Bancerz
Nie wiemy, jak wyglądała Weronika, która wybiegła z tłumu, żeby otrzeć chustką twarz Jezusa.
Może była niska, może wysoka, może miała na głowie kokardę.
Była nie tylko dobra, ale i odważna. Nie bała się pomagać Temu, na kogo wszyscy tupali, jak łobuzy w klasie.
Każdy dobry musi być jednocześnie odważny, bo inaczej nikomu nie pomoże - ze strachu.
STACJA VIII - Staś Nóżka
Pan Jezus cierpiał, czuł się na pewno jak ptak oskubany z piór, ale chociaż Go bolało - pocieszał innych.
Jeżeli masz kłopoty, coś Cię boli, pomyśl, może innych bardziej bolą zęby, może komuś jest zimno, może babci spadły okulary i nie widzi.
Jeżeli pomyślisz, że kogoś bardziej boli, stanie się cud - to co Ciebie bolało, wyda Ci się mniejsze i nie takie ważne.
STACJA X - Jaś Nóżka
Pana Jezusa okradli. Zabrali Mu wszystko.
Co Mu przyniesiesz, żeby nie był nagi, żeby Mu nie było zimno?
Jeżeli podzielisz się z kimś chorym lub biednym swoim jabłkiem, śniadaniem, książką,
jeżeli pomodlisz się za niego, podlejesz kwiaty, żeby nie uschły, odgarniesz śnieg, żeby ciocia kaloszy w nim nie zgubiła - to tak, jakbyś Pana Jezusa przykrył ciepłym swetrem, kocem, płaszczem nieprzemakalnym, który nie przecieka, choćby lało.
STACJA XII - Staś Iwaszko
Pewnemu chłopcu przyśniło się, że gospodarz, który zamiatał podwórko w pomarańczowym fartuchu - umarł.
Chłopiec zaczął we śnie płakać, ale kiedy się rano obudził, zbliżył się do okna, wspiął się na stołek i zobaczył gospodarza. Wcale nie umarł. Z resztą ludzie patrzą na pogrzeby z orkiestrą i bez orkiestry, a nie wierzą, że kiedyś będzie śmierć. Ale Pan Jezus umarł naprawdę i zrobiło się wtedy tak ciemno, jakby cały świat płakał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz